niedziela, 22 maja 2011

myślenie wakacyjne

nienawidzę upałów. nienawidzę dni, w których muszę kombinować, co by tu jeszcze z siebie zrzucić, żeby nie umrzeć z gorąca. dlaczego nie może być tak, że wkładam sobie moje jasne oksfordki, cienkie czarne spodnie, koszulę i nie jest mi za ciepło? ano nie może. a właśnie tak najchętniej bym się ubierała. po długiej zimie, przechodzonej w spodniach lub kryjących rajstopach, po wiośnie, w czasie której wkładałam buty zakrywające całe stopy i znów spodnie albo rajstopy, teraz strasznie nieswojo czuję się z odsłoniętymi nogami i w sandałkach. muszę się przyzwyczaić. wkładam więc (z lekkim bólem) sandałki, koszula jeszcze ujdzie, a do tego muszę wygrzebywać z szafy jakąś spódniczkę albo szorty, ale większość szortów znów ląduje w szafie, bo po przymierzeniu stwierdzam, że są krótkie i moje nieopalone nogi średnio się do nich nadają.
moim ulubionym ciuchem jest teraz sukienka, którą niedawno kupiłam w Orsayu:


jest lekka i nie taka znów krótka, jak te nieszczęsne szorty - chociaż w sumie dobrze, że są tak krótkie, na wakacjach nie chciałoby mi się raczej paradować w spodniach do kolan.
no właśnie. wakacje się zbliżają, na początku lipca wyjeżdżam z koleżanką do Lloret de Mar, czas się ogarnąć i zacząć szukać jakichś ubrań! czuję, że zbliżają się zakupy, czyli to, co lubię najbardziej :)

przejrzałam stronę internetową Stradivariusa. to był dobry wybór :) szukałam lekkich, cienkich rzeczy, które chętnie włożę w czasie wakacji, kiedy będę już opalona (teraz jestem biała, mam jasną cerę). oto, co znalazłam.




bardzo ciekawy tył i bardzo wakacyjny kolor (sukienka jest też dostępna w czerni). obawiam się jednak, że poza wyjazdem rzadko będę miała okazję, żeby ją włożyć - ewentualnie na jakąś imprezę, ale ileż jest tych imprez (nie tak znów wiele), poza tym głupio by było przychodzić na każdą w jednej sukience, a lato szybko się skończy. podsumowując - po wakacjach mało używana sukienka wyląduje na dnie szafy i przeczeka tam około roku na kolejne wakacje. chyba odpada... ale miło popatrzeć, prawda?




Stradivarius chyba uwziął się na niebieski. inne dostępne kolory to czarny, biały i fuksjowy. szkoda, że na stronie nie ma zdjęć innych wersji kolorystycznych ani zdjęć na modelce, bo jestem ciekawa, jaką ta koszulka ma długość. podobałaby mi się bardzo, gdyby sięgała trochę przed kolano i mogłabym ją nosić jako tunikę, ale to chyba niemożliwe. wybiorę się do Stradivariusa i sprawdzę! myślę, że jeśli nie jest tak półprzezroczysta jak na tym zdjęciu, to nie będę się wahać, niezależnie nawet od jej długości, bo mogłabym ją wkładać dość często i na różne okazje - szkoła, zakupy, kino, spacer. dużo możliwości, w porównaniu z sukienką wyżej :)




wszystko super, tylko skąd ta cena? poszukam czegoś w H&M, tam pewnie będą podobne i może trochę cieńsze, bo ta wygląda mi na trochę grubą. 




mój komentarz - jak wyżej. naprawdę wybiorę się do H&M, po raz pierwszy od dawna. w zasadzie tam może być dużo lekkich ubrań w przystępnej cenie.




ładny ten kolor, ale wybrałabym inny z dostępnych: czarny, biały, ciemnoniebieski, czerwony. sukienka fajna i bardzo uniwersalna, myślę, że mogłabym ją włożyć do szkoły nawet w najbliższych dniach. jeżeli w sklepie nie okaże się, że jest szmaciana albo fatalnie leży, biorę!




piękności! jest dostępna także w innych kolorach: czarnym, grafitowym, brązowym, ale za tę czerwoną dałabym sobie... no nie, nie dałabym sobie nic odciąć, ale jest prześliczna i bardzo chętnie widziałabym ją w swojej szafie :)




też ładna, ale już nie to samo, co poprzednia. może przez ten kolor, ale wygląda trochę dziwnie. inne kolory: czarny, morski, brązowy, beżowy, miodowy, zielony.


hm, w tych rzeczach chętnie pojechałabym na wakacje. to znaczy i tak chętnie pojadę, ale miło byłoby mieć coś ładnego do noszenia :) przejrzę jeszcze strony Zary i Mango i jeśli coś wpadnie mi w oko, zobaczycie to w kolejnym poście. tymczasem idę się pouczyć. wystawienie ocen za trzy tygodnie (już? dopiero?) i teraz trzeba się trochę ogarnąć. za to potem będzie już spokój, aż do pierwszego września :)


+ piosenka na dziś, ma superwakacyjne brzmienie!




3 komentarze:

  1. hmm, faktycznie, ta sukienka ze Stradivariusa za 34,9 nadaje się na letnie spacery!!! i ta cena jest kusząca, chociaż wiskoza, ciekawe czy bardzo się skóra w niej poci...
    A spódniczka - ta czerwona boska, ta niebieska chyba dlatego gorsza, że schodkowo zwęża się, nie dla mnie fason raczej. Ale czerwona zdecydowanie do przymiarki! Sukienka niebieska jest prześliczna - może jednak się zastanów nad nią?
    Zazdroszczę tego wyjazdu do Hiszpanii :)
    Pozdrawiam
    Monika z
    www.efektnimbu.blogspot.com
    i
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. z rzeczy które znalazłaś najbardziej podoba mi się biała koszulka no i czerwona spódniczka, genialne :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. koszulka biała - cena mnie przeraziła! ja chodze do h&mu i kupuje zwykle koszulki bawełniane po 19,90 :D

    stradivarius ma fajne rzeczy ale czasami ceny mnie powalają poprostu. :D sukieneczka pierwsza jest mega i chyba się skuszę :D

    :*

    OdpowiedzUsuń