niedziela, 3 kwietnia 2011

weekendowe szaleństwo zakupowe

weekendowe szaleństwo zakupowe rozpoczęło się już późnym piątkowym popołudniem. kupiłam w YES zawieszkę do kompletu do kolczyków, które dostałam na 18 urodziny. uwielbiam kupować biżuterię, zwłaszcza w sklepach takich jak YES czy Apart. nawet jeśli kupuję malutkie srebrne kolczyki za 30 zł, dostaję pudełeczko, papierową torebkę i czuję się jakbym była wyjątkową klientką :) po prostu zakupy mają wtedy swój klimat.












piątkowy wieczór: łóżko z ulubioną pościelą, laptop, Doktor House, żelki Haribo. <3




dziś znów zakupy. na stronie internetowej Mango znalazłam (podczas sobotniego obijania się, a jakże!)  spodnie o fasonie, który marzył mi się od dłuższego czasu, ale ciągle była jakaś pilniejsza potrzeba albo żadna para z tych, które widziałam, nie była odpowiednia, słowem - dość nieszczęśliwe zbiegi okoliczności. jednak tym razem się udało! spodnie wiszą już w mojej szafie :) dodam, że mimo niskiej ceny są naprawdę dobrej jakości, materiał jest miły w dotyku i ładnie się układa.


to zdjęcie jest trochę nieszczęśliwe, te spodnie wyglądają tu dziwnie, trochę niechlujnie, w rzeczywistości o wiele lepiej! na mnie są trochę bardziej dopasowane, przez co wyglądają bardziej elegancko niż na zdjęciu. będę łączyć je z podkoszulkami albo po prostu dopasowanymi bluzeczkami, a do tego koniecznie szpilki, noga jest wtedy taaaaka dłuuuga :) być może w najbliższym czasie zaproponuję na blogu jakiś zestaw z tymi spodniami w roli głównej.

ale na spodniach się nie skończyło. TU pisałam o oksfordkach, wstawiłam zdjęcia kilku modeli z różnych sklepów. niestety nie znalazłam w Mango tych, które wypatrzyłam w internecie. w Zarze nie było już mojego rozmiaru. natomiast w Stradivariusie spotkała mnie miła niespodzianka! nie dość że znalazłam buty, to jeszcze okazało się, że są bardzo dobrej jakości, są mięciutkie, wygodne i śliczne! i wcale nie takie różowe, tylko szarobeżowe :) musiałam pojechać po rozmiar do innego sklepu, ale warto było! [KLIK] gorąco polecam :) 


no dobrze. to nie było do końca szaleństwo. to chyba w ogóle nie było szaleństwo, a raczej uosobienie rozsądku w najczystszej postaci. kupiłam tylko trzy rzeczy, które zresztą wcześniej znalazłam w internecie. jedynym elementem szaleństwa było to, że (inaczej niż zawsze) zdecydowałam się na spodnie zanim upewniłam się, że dobrze leżą, na pewno dobrze w nich wyglądam i nie pogrubiają - tego dalej nie jestem niestety pewna! jestem chyba za rozsądna na szastanie pieniędzmi na prawo i lewo i kupowanie ubrań bez wcześniejszego przemyślenia. ale dzięki temu przynajmniej nie muszę ich wyrzucać ani chować na dnie szafy ;)
ale tytuł posta niech zostanie, podoba mi się ;)


+ piosenka na dziś :)

8 komentarzy:

  1. Boooooskie spodnie. Ja się właśnie zastanawiam nad kupnem takich, ale nie jestem do końća pewna czy chcę spodnie granatowe czy może bardziej wiosenne beżowe, albo w jakimś mega żywym kolorze :)

    Pozdrawiam,

    klatkac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. swietne buty też podobne mam zamiar kupić.;)

    moje mają 7,5cm, podziwiam Cie ja bym nie dała rady cały czas w szpilach ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Spodnie chętnie bym przytuliła:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękne kolczyki i wogóle wszystko! Zakochałam sie :) Też uwielbiam kupować biżuterie.

    OdpowiedzUsuń
  5. A co do kurtki to dałam za nią coś ok 180zł chyba.. :) Mam nadzieje że znajdziesz to czego poszukujesz, życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń